Witajcie kochani!
Tak jak wspominałam w poprzedniej notce, właśnie zaczyna się bardzo pracowity dla mnie tydzień. Na szczęście mam już za sobą dwa sprawdziany: z matematyki i z polskiego.Teraz pozostaje mi tylko czekać na wyniki. Mam nadzieję, że pozytywne. Zaraz biorę się za naukę historii. Zanim jednak to zrobię to zajrzałam na bloga, ponieważ dziś jest dla mnie bardzo ważny dzień.
Data
7.10 jest dla mnie wyjątkowa. To dokładnie rok temu napisałam pierwszą notkę na blogu. Jak ten czas szybo leci! Nigdy w świecie nie pomyślałabym, że mój blog będzie czytać taka duża ilość osób! Założenie bloga to była spontaniczna decyzja. Może trochę opowiem Wam o mojej rocznej działalności w sieci.
Na początku muszę powiedzieć, że bardzo ciężko pracowało się na to, jak wygląda teraz mój blog. Tyle pracy, w dążeniu do idealnego wyglądu, ogarnięcie zdjęć, pomysł na notki (bo przecież cały czas staram się urozmaicać bloga), staranie się o systematyczność postów i nie zaniedbywanie bloga. Do tego wszystkiego trzeba połączyć też naukę, która często była, jest i niestety będzie przeszkodą. Niektórzy myślą, że to tak o pstryknięcie palcem i już masz piękny wygląd bloga, stałych czytelników, a wcale tak nie jest. Trzeba PRACY. Ciężkiej pracy. Samo nigdy nie przychodzi... Jeżeli chcesz,aby coś się udało to przede wszystkim też musisz mieć wiarę w siebie, nie należy się nigdy poddawać! Ja walczyłam i teraz mogę powiedzieć, że udało się! Widzę, że moja praca nie poszła na marne! Marzenia się spełniają. Każdy z nas je ma i spełnią się, jeżeli Ty w siebie nie zwątpisz. Pamiętaj...
Prowadzenie bloga ma wiele pozytywów.Dzięki niemu poznałam kilkunastu ludzi, z którymi utrzymuję kontakt. Fajnie, że łączy nas wspólna pasja i zawsze mamy o czym pogadać :)
Z blogiem przeżyłam dobre i złe chwile. Jeżeli chodzi o te mniej przyjemne, to nie zapomnę tego, jak pewnego dnia, a dokładnie 9 stycznia mój blog...zniknął. Wracam do domu, standardowo wchodzę na bloggera, patrzę, a tu komunikat "załóż bloga". Serce zaczyna bić mi szybciej, ogarnia mnie strach, wbijam w wyszukiwarce link do bloga, a tu "bloga nie wyszukano". Wpadłam w złość, nie wiedziałam co stało się z moim blogiem. Zadawałam sobie pytanie
jak to możliwe? Później okazało się, że pewna bloggerka, której nazwiska podawać nie będę, zemściła się na mnie i w jakiś sposób (?!) usunęła mi bloga. Nadal nie wiem jak to zrobiła...Po rozmowie z nią, (która z resztą nic nie dawała), myślałam nad zgłoszeniem sprawy na policję. Gdy tylko ją o tym zawiadomiłam, blog po dosłownie 10 minutach wrócił. Był jak gdyby nigdy nic. Byłam w szoku! Dosłownie. Wszystko na swoim miejscu, nic się nie usunęło. Widocznie dziewczynę musiałam nieźle przestraszyć, mówiąc, że zgłoszę tę sprawę. Wiem sytuacja bardzo dziwna, a za razem śmieszna, ale prawdziwa...
Przez ten czas udało mi się też nawiązać kilka współprac, jednak nie założyłam bloga tylko i wyłącznie dla korzyści. Nawet nie wiedziałam, że istnieje taka opcja jak współpraca. Lecz, gdy mój blog spełnia odpowiednie warunki, to dlaczego miałabym nie skorzystać? Dzięki temu, że otrzymam tam kilka drobiazgów w postaci biżuterii, czy jakiś ciuch, możecie liczyć na ciekawsze stylizacje!
Jak wiecie w sieci są takie osoby, popularnie nazywane hejterami. Przeważnie są to ludzie, którzy
nic nie osiągnęli, siedzą tylko przed komputerem i zżera ich zazdrość, więc aby się dowartościować puszczą hejta i myślą, że tym sposobem kogoś obrażą. Muszę przyznać, że jak zaczynałam to przejmowałam się tymi hejcikami. Z czasem uodporniłam się na to i teraz patrzę tylko i wyłącznie na konstruktywną krytykę. Zazdrosne anonimki mało mnie interesują. Często śmieszą mnie ich "inteligentne" wypowiedzi w komentarzach. No ale cóż można się pośmiać :)
Statystyki:
Na ten czas mój blog odwiedzono: ok. 56 tysięcy razy. Za obserwowało go: 614 osób. Opublikowałam 7214 komentarzy i napisałam 211 postów.
Pamiętam jak, kiedyś cieszyłam się z pierwszego tysiąca wyświetleń,haha. Byłam w niebo wzięta, jak wybyło 100 obserwatorów. A teraz? Teraz mam ponad 700 i nadal nie mogę w to uwierzyć. Jest to dla mnie ogromny sukces, to pokazuje,że moja praca nie idzie na marne!!! Bardzo Wam dziękuję, za to, że jesteście, dziękuję, że czytacie mojego bloga. Cieszę się, że to co robię, co jest moją pasją Wam się podoba.
Jestem ciekawa ile osób dotrwa do końca. W każdym razie, dziękuję Ci, za to, że teraz tu jesteś i to czytasz, dziękuję, za każdy Twój komentarz, za miłe słowo, dziękuję!
Jeżeli chcesz zobaczyć moją pierwszą notkę to zapraszam
:
http://patrycjasstyle1212.blogspot.com/2012/10/czasstart.html
Z racji tego, że mam takich cudownych czytelników, możecie spodziewać się w najbliższym czasie kilku konkursów! Na koniec mam dla Was jeszcze dwa pytania:
Od kiedy czytacie mojego bloga i jak na niego trafiliście?
Buziak :*