Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przemyślenia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przemyślenia. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 4 kwietnia 2013

TEST SZÓSTOKLASISTY...

Cześć!
Dzisiejszy dzień był bardzo napięty. Bardzo się stresowałam, ponieważ wszyscy uczniowie klas szóstych pisali swój pierwszy wielki test. Test szóstoklasisty. Wczoraj porobiłam kilka testów z poprzednich lat. Położyłam się nawet trochę wcześniej, rezygnując z moich ulubionych seriali aby móc się porządnie wyspać. O dziwo-szybko zasnęłam. Na drugi dzień bardzo się denerwowałam. Od samego przebudzenia bolał mnie brzuch i kręciło mi się w głowie... Zawsze wszystko tak mocno przeżywam. Nie miałam apetytu i najchętniej zostałabym w domu... Szybko się ubrałam i poszłam do szkoły. Gdy tylko wyczytali moje nazwisko i szłam na salę, czułam jakbym miała nogi z waty. Koszmar! Najbardziej obawiałam się zadań z matematyki i tego, czy nie zabraknie mi czasu. No i chyba wykrakałam... Prace pisemną (w tym przypadku list) pisałam na ostatnią chwilę. Myślę, że ze dwie minuty przed końcem dopiero wzięłam się za pisanie. Gdy tylko usłyszałam głos nauczycielki "zaraz kończymy", zestresowałam się jeszcze bardziej, bo nie napisałam nawet połowy listu. Poczułam jak zdrętwiały mi ręce. Pisałam szybko jakieś głupoty, byleby było... Robiłam nieświadomie błędy, skreślałam, poprawiałam. Tysiąc myśli w głowie: "nie zdążę", "stracę tyle punktów na tym zadaniu". Potem zorientowałam się, że muszę wrócić jeszcze do jednego zadania. Bezmyślnie coś zaznaczyłam. I nagle krzyk "koniec! odkładamy wszystko"... Nie zdążyłam nawet sprawdzić, czy wszystkie odpowiedzi dobrze przeniosłam na kartę odpowiedzi. Nic nie sprawdziłam, co zawszę robię. Czas mi na to wszystko nie pozwolił. Sądzę, że te sześćdziesiąt minut to stanowczo za mało. Bardzo dużo było zadań z matematyki-jak na złość! Niby sprawdzian się nie liczy, a jednak jest ogromny stres. Mówią, że test z roku na rok trudniejszy. Może coś w tym jest? Wyszliśmy z sali i tłumy nauczycieli z innych przedmiotów z tym samym pytaniem: trudne czy nie trudne? Na ile punktów myślisz, że napisałaś? W sumie nie umiałam na te pytania odpowiedzieć. Inne dziewczyny obstawiały się na jak najwyższej półce. Zobaczymy. Może miały racje, a może będzie rozczarowanie? Nie będę tu nic mówić, ani broń Boże życzyć złego, bo nie o to wszystko chodzi. Ja nie będę opowiadać na ile to myślę, że napisałam. Myśleć, a wiedzieć na 100% jak jest to zupełnie co innego. Ja nie lubię zapeszać, po prostu. Pożyjemy, zobaczymy. Przyjdą wyniki to przyjdą. Wtedy dopiero będę mogła ocenić.


przepraszam za zdjęcie z internetu

wtorek, 2 kwietnia 2013

BEFORE I DIE...

Witajcie :)
Siedząc od dłuższego czasu na komputerze, przeglądałam wasze blogi i zainspirowałam się pewną listą, jaką chciałabym Wam dzisiaj przedstawić w notce. Od dość dawna w internecie krąży pewien projekt, w którym ludzie przedstawiają swoje marzenia i cele, jakie chcieliby spełnić przed  śmiercią, tworząc swoją listę "Before I Die". Z ciekawości poszperałam w necie i wyszukałam kilka takich before i die, które najbardziej chciałabym wykonać w przyszłości. Mam nadzieję, że uda mi się większość spełnić, ponieważ warto dążyć do spełnienia marzeń, bez względu na jakiekolwiek przeszkody- zawsze to powtarzam. Poniżej przedstawiam wam tylko część, ponieważ wszystko by się nie zmieściło :) Możliwe, że ktoś z Was będzie miał podobne cele? :)